Odpowiedzialność cywilna za szkodę wyrządzoną przez psa
Zgodnie z art. 30 ust. 1 punkt 13 ustawy o lasach – w lasach zabrania się puszczania psów luzem, za wyjątkiem polowań. Zezwolenie na to, żeby pies biegał swobodnie po lesie może się skończyć karą grzywny albo karą nagany, którą przewiduje art. 166 Kodeksu wykroczeń. Jednak trzeba pamiętać, że to nie koniec konsekwencji, które mogą spotkać niefrasobliwego właściciela psa w przypadku, gdy biega on luzem po lesie i wyrządzi szkodę – czy to w mieniu, czy na osobie.
Kwestie te reguluje art. 431 Kodeksu cywilnego, który zakłada, że: „§ 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. § 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.”
Zacytowany powyżej przepis przewiduje zatem szeroką odpowiedzialność osoby, która zwierzę chowa albo się nim posługuje za szkodę wyrządzoną przez to zwierzę. Próbę zdefiniowania takiej osoby podjął Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 2 czerwca 2016 r. (sygn. akt: I ACa 17/16), w którym stwierdził, że: „Regulacja art. 431 § 1 k.c. ma charakter szczególny wobec ogólnej podstawy odpowiedzialności za czyn własny i wyłącza zastosowanie art. 415 k.c., jeżeli szkoda została wyrządzona przez zwierzę. Dotyczy to wyłącznie przypadków, gdy zwierzę spowodowało szkodę „własnym popędem”, a więc spontanicznie, niezależnie od dyspozycji wydawanych mu przez człowieka. Podmiotem odpowiedzialnym za szkodę jest każdy, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje. Chodzi więc o osobę, która sprawuje władztwo nad zwierzęciem. Odpowiada ona także za osoby, którym powierzyła pieczę nad zwierzęciem (np. podwładnego, domownika). Władztwo nad zwierzęciem nie musi mieć tytułu prawnego ani być związane z interesem ekonomicznym. Jednak o „chowaniu” można mówić dopiero wówczas, gdy piecza wykonywana jest w sposób trwały (nie doraźnie, okazjonalnie), polega na nadzorze, zapewnieniu utrzymania i ochrony oraz ma na celu dowolną korzyść chowającego, chociażby satysfakcję z pieczy. W rozumieniu art. 431 § 1 k.c. do osób posługujących się zwierzęciem należy zaliczyć również pracodawcę, zatrudniającego pracownika, który w ramach pełnionych przez niego funkcji, działając w interesie zakładu, zwierzęciem bezpośrednio się posługuje.”
Zauważyć należy, że art. 431 Kodeksu cywilnego nie rozróżnia, czy chodzi o szkodę wyrządzoną na mieniu czy na osobie, zatem uznać trzeba, że przepis ten dotyczy każdego rodzaju szkody. Odpowiedzialność jest niezależna od tego, czy osoba chowająca zwierzę lub posługująca się nim pilnowała zwierzęcia, czy też zwierzę zabłąkało się lub uciekło.
Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 sierpnia 1999 r. (sygn. akt: I CKN 1232/98): „Przepis 431 § 1 k.c. kreuje odpowiedzialność na zasadzie domniemania winy w nadzorze. Jest to wprawdzie domniemanie wzruszalne, wszakże jego obalenie jest utrudnione.”
Ciężar wykazania faktu poniesienia szkody oraz związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem chowającego zwierzę lub posługującego się nim – spoczywa na poszkodowanym. Natomiast to osoba chowająca zwierzę lub się nim posługująca powinna sprostać obowiązkowi dowodowemu, że nie doszło do winy w nadzorze nad zwierzęciem. Takie stanowisko potwierdza wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 9 listopada 2016 r. (sygn. akt: I ACa 420/16), w którym skonstatowano, że: „Wprawdzie przepis art. 431 § 1 k.c. nie zawiera postanowień co do związku przyczynowego między czynem chowającego lub posługującego się zwierzęciem a szkodą, jednakże nie ulega wątpliwości, że na poszkodowanym ciąży także obowiązek wykazania, że to niedopełnienie obowiązków w nadzorze nad zwierzęciem było przyczyną poniesionych przez niego uszczerbków. Z kolei dowód braku winy dla wzruszenia domniemania z art. 431 § 1 k.c. wymaga wykazania dochowania należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie zależnie od konkretnej sytuacji spoczywały na chowającym lub posługującym się zwierzęciem. W szczególności konieczne jest uwzględnienie okoliczności związanych z samym zwierzęciem, miejscem zdarzeń, podmiotami sprawującymi nadzór.”
Jak można obalić domniemanie winy w nadzorze? Należy wykazać, że osoba chowająca zwierzę lub się nim posługująca dołożyła wszelkich starań, aby nadzór był sprawowany w sposób należyty, zwierzę nie zagubiło się lub nie uciekło. Właściciel psa powinien więc dysponować dowodami, że np. trzymał psa na smyczy i kontrolował jego zachowanie, że posiadał i zamykał ogrodzenie, tak aby zwierzę nie zagubiło się lub nie uciekło przy wychodzeniu z domu bez smyczy.
Nawet jednak właściciel psa wzruszy domniemanie winy w nadzorze, to nadal może odpowiadać za szkodę, w świetle brzmienia art. 431 § 2 Kodeksu cywilnego, czyli w sytuacji, gdy jest to uzasadnione okolicznościami i zasadami współżycia społecznego, w tym przez wzgląd na dysproporcję pomiędzy wysokością majątku poszkodowanego i osoby chowającej zwierzę lub się nim posługującej.
Co istotne, art. 431 Kodeksu cywilnego dotyczy wyłącznie sytuacji, gdy zwierzę wyrządzi szkodę z tzw. „własnego popędu”, a nie gdy jest „narzędziem” w rękach człowieka, czyli gdy np. człowiek pobudza psa do agresji w celu wyrządzenia szkody innej osobie. Wówczas zastosowanie znajdzie art. 415 Kodeksu cywilnego, wskazujący, że kto wyrządził drugiemu szkodę – obowiązany jest do jej naprawienia. Taką tezę sformułował między innymi Sąd Apelacyjny w Warszawie z dnia 26 maja 2014 r. (sygn. akt: I ACa 995/13): „W sytuacji, gdy mamy do czynienia ze zwierzęciem kierowanym przez człowieka nie wchodzi w ogóle w rachubę odpowiedzialność za zasadzie słuszności, określona w art. 431 § 2 k.c., a jeśli chodzi o szkodę zawinioną, to odpada domniemanie winy właściciela zwierzęcia lub tego, kto się nim posługuje, która musi być wykazana na ogólnych zasadach (art. 415 k.c.).”
Podsumowanie
Przy spacerowaniu z psem po lesie należy poskromić chęć puszczenia go luzem, bowiem grozi za to nie tylko odpowiedzialność wykroczeniowa, ale również cywilna w przypadku, gdy pies wyrządzi jakąś szkodę.
KODEKS PRACY A PONADZAKŁADOWY UKŁAD ZBIOROWY PRACY
Szkolenie będzie dotyczyć różnic pomiędzy tym, jak prawa i obowiązki pracowników kształtują przepisy powszechnie obowiązujących przepisów prawa pracy, a jak ma się do tego Ponadzakładowy Układ Zbiorowy Pracy dla pracowników Lasów Państwowych, tak aby w efekcie uniknąć stosowania nieodpowiednich regulacji.